🏐 Into The Abyss Fest Iv

Emelia's arytenoids. Ubiquitous anatomical waypoints. I wiggle my blade into the back of her vallecula and lift, revealing my prized target. I stare into the abyss between the two vocal chords, pass the bougie, thinking only of little LJ anticipating a sibling as the tactile sensation of heavenly tracheal rings reminds me to breathe. 311 pp; $29.95. In the evening of October 19, 1984, a small Piper Navajo plane crashed in the frozen wilderness outside of High Prairie, Alta. Six of its passengers died in the wreckage, including 3.2k 4.2k 3.5k 8 2. In the end, everything comes full circle. Located in the center of a remote island, the Abyss is the last unexplored region, a huge and treacherous fathomless hole inhabited by strange creatures where only the bravest adventurers descend in search of ancient relics. In the upper levels of the Abyss, Riko, a girl who dreams Posted by Joe Gordon on Nov 10, 2023. French Film Festival 2023 Review: Anatomy of a Fall / Anatomie d’une chute. Directed by Justine Triet Starring Sandra Hüller, Swann Arlaud, Milo Machado-Graner, Antoine Reinartz, Samuel Theis, Jehnny Beth The first movie I caught at this year’s annual French Film Festival (taking place in multiple cities around the UK this month) was Anatomy of a Fall Hidden Tears is the eleventh part in the Teyvat storyline Archon Quest Prologue: Act II - For a Tomorrow Without Tears. It runs concurrently with Fallen Tears and Stolen Tears. Go to the ruins in the woods Enter the ruins in the woods Enter Eagle's Gate's Quest Domain: Hidden Teardrop in the Heart of the Jungle Defeat all opponents in the ruin Obtain Dvalin's Tear Towards the end of the domain STORY: Into the Abyss is a retro 2D-RPG with a classic vibe and exciting storyline. You are Sonja, a student of necromancy fighting to rid the world of a terrible illness that's taking the lives of all mankind, even your loved ones. Fight alongside a zombie, a witch and even death in this exciting journey of persistence, friendship and The king of Roses, a neighboring city state has need of help. " Felix, first of his name, King of Roses sends greetings and begs your help. He offers twice a person's weight in platinum or up to half his kingdom for the party that is able to descend into the Abyss, defeat the evil mother of demons, Damagh Al'um, and rescue Roses from the Undead The entire abyss. A historical postcard depicting the MV Lyubov Orlova on one of its first days at sea, uploaded to Flickr by user Dimas Almada. (Dimas Almada/Flickr) About 35 years ago, when the Lyubov Orlova was painted bright white and still considered a modern vessel, Soviet poet James Patterson stepped aboard. Into the abyss we have been thrown All through our lives we cannot control the unknown We, we always fight, but what has been shown? Into the abyss we have been thrown All through our lives we We are honoured to welcome Deströyer 666 to headline the abyss festival November 5th 2022. The wolves are returning to Scandinavia for an exclusive show to prepare for the upcoming release of their new album. Saturday 5th november – Big Stage – midnight. See the documentary from The Abyss Festival 2019. Into the Abyss - A Film Döcumentary All Games > RPG Games > The Abyss Within. Community Hub. The Abyss Within. The addictive deckbuilder roguelike. Loot, build, upgrade & repeat as you descend into the abyss. All Reviews: The running order for the Into the Abyss Festival has been posted. We play right before Revenge - band and Godflesh. See you soon Poland! Into the Abyss Festival. zIqO. OverviewAliasesTagsDetailsEditRelationshipsheld in:Wrocław, Dolnośląskie, Polandparts:Into the Abyss Fest IV, Day 1: The Abyss Stage (2019-05-10)Into the Abyss Fest IV, Day 1: The Experience Stage (2019-05-10)Into the Abyss Fest IV, Day 1: The Ritual Stage (2019-05-10)Into the Abyss Fest IV, Day 2: The Abyss Stage (2019-05-11)Into the Abyss Fest IV, Day 2: The Experience Stage (2019-05-11)Into the Abyss Fest IV, Day 2: The Ritual Stage (2019-05-11)held at:Zaklęte Rewiry in Wrocław, Dolnośląskie, Polandpart of:Into the Abyss Fest (number: 4) (order: 4)poster: [info]Into the Abyss Festofficial homepages: [info]social networking: [info] [info] yog Tormentor Posty: 15632 Rejestracja: 5 lata temu Into the Abyss Fest III [Profanatica / Vallenfyre] Wrocław #1 + PROFANATICA + + VALLENFYRE + + HIEROPHANT + + AUROCH + + RITES OF THY DEGRINGOLADE + + MENTOR + + GNAW THEIR TONGUES + + KINGDOM + + KULT MOGIŁ + + WARFIST + + TEMPLE DESECRATION + Więcej kapel wkrótce. Klub Pralnia. 10 marca 2018 roku - trzecia edycja Into the Abyss Fest. Wydarzenie na FB: Destroy their modern metal and bang your fucking head Tagi: yog Tormentor Posty: 15632 Rejestracja: 5 lata temu Re: Into the Abyss Fest III [Profanatica] Wrocław #3 yog 4 lata temu czujni fejsbukowicze i śledziciele Killtown Bookings z pewnością nie od dziś wiedzieli, kto zagra Destroy their modern metal and bang your fucking head DiabelskiDom Moderator globalny Posty: 3151 Rejestracja: 5 lata temu Re: Into the Abyss Fest III [Profanatica] Wrocław #4 DiabelskiDom 4 lata temu Nie inaczej Ciekawe czy w kolejnym rzucie ogłoszą Rites of Thy Degringolade które ma trasę razem z Auroch i Profanatiką Panzer Division Nightwish yog Tormentor Posty: 15632 Rejestracja: 5 lata temu Re: Into the Abyss Fest III [Profanatica] Wrocław #5 yog 4 lata temu Ku zaskoczeniu wszystkich dochodzi Rites of Thy Degringolade, Warfist oraz Kult Mogił. Meh póki co. Destroy their modern metal and bang your fucking head yog Tormentor Posty: 15632 Rejestracja: 5 lata temu Re: Into the Abyss Fest III [Profanatica] Wrocław #6 yog 4 lata temu Dochodzi Hierophant i Temple Desecration. Póki co wygląda na to, że sobie daruję. Destroy their modern metal and bang your fucking head yog Tormentor Posty: 15632 Rejestracja: 5 lata temu Re: Into the Abyss Fest III [Profanatica] Wrocław #7 yog 4 lata temu Doszły Gnaw Their Tongues, Mentor, a w roli headlinera... Vallenfyre Destroy their modern metal and bang your fucking head DiabelskiDom Moderator globalny Posty: 3151 Rejestracja: 5 lata temu Re: Into the Abyss Fest III [Profanatica] Wrocław #8 DiabelskiDom 4 lata temu Dla samej Profanatiki warto ruszyć dupę, chociaż GTT też wart jest szekli za bilet. Panzer Division Nightwish HUMAN Tormentor Posty: 1269 Rejestracja: 5 lata temu Re: Into the Abyss Fest III [Profanatica / Vallenfyre] Wrocław #9 HUMAN 4 lata temu jade pociągiem , wiec można dobrego trunku się napic , jak ta Pralnia się prezentuje , jaka pojemność , da rade to dobrze nagłosnic deathwhore Tormentor Posty: 3878 Rejestracja: 5 lata temu Lokalizacja: bojkot kadry moderatorskiej Re: Into the Abyss Fest III [Profanatica / Vallenfyre] Wrocław #10 deathwhore 4 lata temu Pralnia w chuj zajebisty, przestronny klub, super klimat i nagłośnienie. Nebiros pisze: ↑2 lata temuA w dupe lubisz? ja slucham nightwish i Blind Guardian HUMAN Tormentor Posty: 1269 Rejestracja: 5 lata temu Re: Into the Abyss Fest III [Profanatica / Vallenfyre] Wrocław #11 HUMAN 4 lata temu Piknie w każdym razie jadę , będzie jak będzie Hajasz Raubritter Posty: 4471 Rejestracja: 5 lata temu Lokalizacja: Opole Re: Into the Abyss Fest III [Profanatica / Vallenfyre] Wrocław #12 Hajasz 4 lata temu Też będę ale tylko z tego względu aby udowodnić młodemu, że Profanatica to gówno. GRINDCORE FOR LIFE DiabelskiDom Moderator globalny Posty: 3151 Rejestracja: 5 lata temu Re: Into the Abyss Fest III [Profanatica / Vallenfyre] Wrocław #13 DiabelskiDom 4 lata temu Ja się jaram jak stodoła w Jedwabnem. Może parę mord forumowych jeszcze się zjawi to wspólnie wychylimy po kieliszku Panzer Division Nightwish Metalized Tormentor Posty: 414 Rejestracja: 4 lata temu Re: Into the Abyss Fest III [Profanatica / Vallenfyre] Wrocław #14 Metalized 4 lata temu Profanatica widziałem live i pozamiatało, zatem jak tylko grafik w pracy pozwoli jadę bezwarunkowo. Profanafafika niszczy i chuj. yog Tormentor Posty: 15632 Rejestracja: 5 lata temu Re: Into the Abyss Fest III [Profanatica / Vallenfyre] Wrocław #17 yog 4 lata temu Skład INTO THE ABYSS FEST III się uszczupla:Into the Abyss Fest pisze:ZMIANY! ZMIANY! ZMIANY! Nie zdążyliśmy Was o tym poinformować, że festiwal miał odbyć się na dwóch scenach Klubu Pralnia - DUŻEJ, którą znacie z 2 edycji i koncertów np. Archgoat, i MAŁEJ, zlokalizowanej na parterze budynku. I już o tym nie poinformujemy… Niestety mała sala Klubu Pralnia ze względu na zmiany w harmonogramie realizacji instalacji przeciwpożarowej w budynku Klubu została wyłączona z użycia do końca marca. Dowiedzieliśmy się o tym kilka dni temu. Nic się nie da z tym zrobić, bo dla Klubu ta inwestycja jest kluczowa. Rezygnacja z małej sceny zmusza nas do odwołania występów następujących zespołów: GNAW THEIR TONGUES, KULT MOGIŁ i MENTOR, gdyż nie jesteśmy w stanie na DUŻEJ scenie zorganizować koncertu aż 11 kapel. Ostateczny skład 3 edycji Into the Abyss Fest jest następujący: VALLENFYRE - PROFANATICA - HIEROPHANT - KINGDOM - AUROCH - WARFIST - RITES OF THY DEGRINGOLADE - TEMPLE DESECRATION. Z uwagi na opisane wyżej zmiany osoby, które nabyły bilety mogą je zwrócić w miejscach zakupu a w przypadku zakupu przez 8merch, prosimy o e-mail, niezwłocznie zwrócimy pieniądze. Więcej zmian nie przewidujemy i liczymy na Wasze zrozumienie tej wyjątkowej sytuacji. Destroy their modern metal and bang your fucking head Metalized Tormentor Posty: 414 Rejestracja: 4 lata temu Re: Into the Abyss Fest III [Profanatica / Vallenfyre] Wrocław #18 Metalized 4 lata temu Bardzo szkoda mi tych kapel, żadnej nie słucham . Tylko grafik spożywczy festiwalu będę musiał przeorganizować. HUMAN Tormentor Posty: 1269 Rejestracja: 5 lata temu Re: Into the Abyss Fest III [Profanatica / Vallenfyre] Wrocław #21 HUMAN 4 lata temu jak z biletami sa jeszcze dostępne . jak pojemny jest klub DiabelskiDom Moderator globalny Posty: 3151 Rejestracja: 5 lata temu Re: Into the Abyss Fest III [Profanatica / Vallenfyre] Wrocław #22 DiabelskiDom 4 lata temu Z tego co chłopaki pisali to jeszcze są, my już mamy zanabyte ekipą A co do klubu to pojemności nie znam ale sama lokalizacja bdb, przestronna sala, dobre brzmienie, porządnie wyposażony bar i tak po ludzku po prostu ładne wnętrze Panzer Division Nightwish HUMAN Tormentor Posty: 1269 Rejestracja: 5 lata temu Re: Into the Abyss Fest III [Profanatica / Vallenfyre] Wrocław #23 HUMAN 4 lata temu transport ogarnięty , będę a jak na poprzednich edycjach były bilety na wejściu no i czy dobre piwo tam maja i jak nagłośnienie yog Tormentor Posty: 15632 Rejestracja: 5 lata temu Re: Into the Abyss Fest III [Profanatica / Vallenfyre] Wrocław #24 yog 4 lata temu DiabelskiDom pisze: ↑4 lata temu dobre brzmienie, porządnie wyposażony bar Destroy their modern metal and bang your fucking head HUMAN Tormentor Posty: 1269 Rejestracja: 5 lata temu Re: Into the Abyss Fest III [Profanatica / Vallenfyre] Wrocław #25 HUMAN 4 lata temu w empik , madia markt nie wiesz czy tam maja bilety ,w każdym razie będę we Wrocławiu HUMAN Tormentor Posty: 1269 Rejestracja: 5 lata temu Re: Into the Abyss Fest III [Profanatica / Vallenfyre] Wrocław #27 HUMAN 4 lata temu ok dziękuje w tygodniu podjade do empiku kupić , może tym razem personel będzie na poziomie DiabelskiDom Moderator globalny Posty: 3151 Rejestracja: 5 lata temu Re: Into the Abyss Fest III [Profanatica / Vallenfyre] Wrocław #28 DiabelskiDom 4 lata temu Profanatica rozkurwiła wszystko w drzazgi, świetny koncert, zarówno pod kątem brzmienia jak i doboru kawałków. Spodziewałem się tylko większej rozpierduchy w młynie, bo w sumie sam inicjowałem przepychanki spoconych grubasów pod sceną. Ale tak czy inaczej - najlepszy gig festiwalu. Przez tak wysoko postawioną poprzeczkę, skądinąd udany występ Vallenfyre nie powalił aż tak bardzo jakby mógł. Co nie zmienia faktu, że energia całości zasadniczo rozruszała bydło pod sceną. Bardzo dobry za to był występ szczerych i prawdomównych chłopaków z Temple Desecration, czy to starocie czy nowe numery gniotły bardzo mocno a podkreślało to zajebiste brzmienie. No i na plus należy zaliczyć także występ Kingdom, soczysty i brudny death w znakomitej wersji. Reszta występów kompletnie mnie nie interesowała toteż spędziłem je spożywając napoje wyskokowe. No i poznałem @HUMANa, sam mnie zaczepił i zdołaliśmy się stuknąć piwkiem kilkukrotnie. Do zoba na kolejnym gigu Panzer Division Nightwish Metalized Tormentor Posty: 414 Rejestracja: 4 lata temu Re: Into the Abyss Fest III [Profanatica / Vallenfyre] Wrocław #29 Metalized 4 lata temu DiabelskiDom pisze: ↑4 lata temu Profanatica rozkurwiła wszystko w drzazgi, świetny koncert, zarówno pod kątem brzmienia jak i doboru kawałków. Spodziewałem się tylko większej rozpierduchy w młynie, bo w sumie sam inicjowałem przepychanki spoconych grubasów pod sceną. Ale tak czy inaczej - najlepszy gig festiwalu. Przez tak wysoko postawioną poprzeczkę, skądinąd udany występ Vallenfyre nie powalił aż tak bardzo jakby mógł. Co nie zmienia faktu, że energia całości zasadniczo rozruszała bydło pod sceną. Bardzo dobry za to był występ szczerych i prawdomównych chłopaków z Temple Desecration, czy to starocie czy nowe numery gniotły bardzo mocno a podkreślało to zajebiste brzmienie. No i na plus należy zaliczyć także występ Kingdom, soczysty i brudny death w znakomitej wersji. Reszta występów kompletnie mnie nie interesowała toteż spędziłem je spożywając napoje wyskokowe. No i poznałem @HUMANa, sam mnie zaczepił i zdołaliśmy się stuknąć piwkiem kilkukrotnie. Do zoba na kolejnym gigu Deficyt spoconych grubasów pewnie był, niektóre grubasy spocili w pracy sie i nie mogli pojechać haha. Kingdom np tez nie interesował? Dziwne dość bo łokrutnie siarczyste płyty walą i live też nieziewanina DiabelskiDom Moderator globalny Posty: 3151 Rejestracja: 5 lata temu Re: Into the Abyss Fest III [Profanatica / Vallenfyre] Wrocław #30 DiabelskiDom 4 lata temu DiabelskiDom pisze: ↑4 lata temu Profanatica rozkurwiła wszystko w drzazgi, świetny koncert, zarówno pod kątem brzmienia jak i doboru kawałków. Spodziewałem się tylko większej rozpierduchy w młynie, bo w sumie sam inicjowałem przepychanki spoconych grubasów pod sceną. Ale tak czy inaczej - najlepszy gig festiwalu. Przez tak wysoko postawioną poprzeczkę, skądinąd udany występ Vallenfyre nie powalił aż tak bardzo jakby mógł. Co nie zmienia faktu, że energia całości zasadniczo rozruszała bydło pod sceną. Bardzo dobry za to był występ szczerych i prawdomównych chłopaków z Temple Desecration, czy to starocie czy nowe numery gniotły bardzo mocno a podkreślało to zajebiste brzmienie. No i na plus należy zaliczyć także występ Kingdom, soczysty i brudny death w znakomitej wersji. Reszta występów kompletnie mnie nie interesowała toteż spędziłem je spożywając napoje wyskokowe. No i poznałem @HUMANa, sam mnie zaczepił i zdołaliśmy się stuknąć piwkiem kilkukrotnie. Do zoba na kolejnym gigu Profanatica > Temple Desecration > Kingdom >Vallenfyre. Tak to widzę chłodnym okiem. Panzer Division Nightwish Metalized Tormentor Posty: 414 Rejestracja: 4 lata temu Re: Into the Abyss Fest III [Profanatica / Vallenfyre] Wrocław #31 Metalized 4 lata temu O tera widzę to pewnie wkurw na absencje spowodował zaburzenia pola widzenia Wróć do „Koncerty” Mój wyjazd na czwartą edycję Into The Abbys Festiwal długo stał pod znakiem zapytania. Sytuacja wyklarowała się pewnie około 10 dni przed planowanym wyjazdem. Wyklarowała się na tyle, że dziś mogę zdać Wam krótką relację z tejże imprezy. Skład w tym roku był powalający. Zastanawiałem się jak się do takiej imprezy zabrać i jak zobaczyć jak najwięcej. I oczywiście coś poimprezować hehe. Zadanie wydawało się dość karkołomne. Muszę jednak przyznać, że w większości, co chciałem, to widziałem. Przynajmniej w jakiejś części. Impreza towarzyska była przednia. Jedziemy! Zacznijmy od tego, że wyruszyliśmy z Rzeszowa o a sześciogodzinną jazdę busem umilały nam dyskusje o scenie i wódeczka Ogiński. We Wrocławiu należało coś zjeść, zalogować się w hostelu i skoczyć na piwko. Tym razem za miejsce bifora posłużył nam pub 4 Hops. Potem tramwaj pod klub i wbijamy. Najpierw postanowiłem się rozejrzeć. Miejsce robi wrażanie. Wszystko rozplanowane zajebiście. Choć na początku miałem lekkie problemy z nawigacją po obiekcie. Wpadłem na główną scenę, a tam już Cyprian z kolegami otwierał imprezę. Postanowiłem sobie, że na tym feście priorytetem będą zespoły, których nie widziałem. Dlatego też o występie In Twilight Embrace wiele Wam nie napiszę. Idę o zakłada, że było lepiej niż bdb. Ja jednak pomaszerowałem po piwo, a potem pod The Ritual Stage, żeby zobaczyć Brazylijczyków z Jupiterian. Przyznam szczerze, że wgniótł mnie ten występ w podłogę. Cała otoczka, wygląd sceniczny, brzmienie zrobiły taką robotę, że nie mogłem podnieść szczęki z podłogi. Może nie brzmiało to krystalicznie, ale myślę, że nie miało tak brzmieć. To był po prostu totalny dźwiękowy walec, który rozjechał mnie w każdym możliwym kierunku. Takiego obrotu sprawy można się było spodziewać. Festiwale żądzą się swoimi prawami. Te prawa są dość drastyczne, szczególnie gdy są dwie kapele, które grają po sobie, a człowiek chce sobie zapalić szluga. Skutkiem czego wpadłem na główną scenę, gdy Entropia grała od kilku minut. Możecie mi nie uwierzyć, ale tych chłopaków widziałem na żywo po raz pierwszy. Nie mam pojęcia, jak to się stało. W każdym razie to, co pokazali rozjebało mnie dokumentnie. Ostatnia płyta to zdecydowania ich najlepsze dzieło. Oni to wiedzą i zapewne, dlatego to na „Vacuum” oparli swój set. Wbijają w ziemie te numery. Trans jest niesamowity. Płynie się z tymi dźwiękami. Nie miałem pojęcia, kiedy mi minął ten czas. A grali 45 minut… Dla mnie Entropia potwierdziła znakomitą formę z płyt. Koncert majstersztyk. Oracle: No ja pierwszy występ jaki widziałem tego dnia to Popiół. Byłem ciekaw co tam się odjaniepawli, bo z płyty ten zespół mnie kupił. No i koncertowo to też naprawdę nieźle wyszło. Oczywiście kapela skupiła się na debiutanckim właśnie krążku. Już to pisałem w recenzji, ale czuć u nich, że jest to niejako kontynuacja tego co działo się onegdaj w Thy Worhisper. Co prawda ten ich pagan metal jest bardziej do obserwowania niż dzikiego napierdalania w tłumie, takoż też czyniłem. Nie pozostało mi nic innego jak po skończonym gigu uciekać znowu w kierunku The Ritual Stage, żeby zobaczyć Mord’A’Stigmata. Postałem jednak na ich koncercie dosłownie moment. Sorry chłopaki. Tym razem żarcie wygrało. Albo teraz, albo na Primordial… Pobiegłem, więc na zapiekankę. Kolejka była zajebista, ale zapiekanka podobnie. Spaliłem ćmika, uzupełniłem piwko, strzeliłem banie przy barze i poszedłem dalej pławić się w metalu. Gdy wpadłem na scenę Abyss, właśnie się zaczął występ Primordial. A może nawet już chwilę trwał… ? Niestety zaraz przychodzi sms, że redaktora Oracle wyjebali z klubu. Byłem ciekawy o chuj chodzi, bo to niespotykanie spokojny człowiek jest. Wypadłem na zewnątrz, chwile pertraktacji na bramce, chwile z ochroniarzem. Ustaliliśmy, że sobie chwile pospaceruje, jebnie kawusię na stacji i będzie git. Stwierdziłem, że nic w takiej sytuacji więcej nie zdziałam i wracam na koncert. Nie postałem jednak długo, bo przychodzi sms, że już jest w środku. Poszedłem, więc dowiedzieć się jeszcze raz, o co poszło. Trzeźwy to on nie był, ale na jego usprawiedliwienie napiszę, że było tam znacznie więcej, znacznie bardziej pijanych ludzi. Znam goście nie od dziś i wiem też, że do bitek i awantur to nie jest skory człowiek. Nic się jednak nie wyjaśniło, ponoć takie praktyki ochroniarskie są w tym klubie. Nie wiem, nie znam się. Powtarzam, co usłyszałem. Wiem jednak, czego nie usłyszałem za wiele: Primordial. Ale co zrobisz? Taka sytuacja… Oracle: Sam kurwa nie za bardzo wiem o co chodziło, faktem jest, że po interwencji pewnych osób wszedłem z powrotem. Ochrona stwierdziła, że nie musi się przede mną tłumaczyć, a stan upojenia jest wystarczający by mnie nie wpuszczać. Bo agresorem ni chuja nie byłem, nie uwierzę. No nic, zdarza się, co złego to nie ja. Teraz jednak stwierdziłem, że nie odpuszczam. Krypts chciałem zobaczyć na żywo. Od razu napiszę, że ostatniej płyty jeszcze nie słuchałem. Zapewne to o nią oparli znaczną część setu. Myślę, że niedługo się zabiorę za „Cadaver Circulation”, a wrażeniami podzielę się na łamach Chaosa. Było jednak kurewsko ciężko. Atmosfera na tym koncercie była niesamowita. Po prostu: gruz, smoła siarka i ekstremalnie walcowaty śmierć metal. Niesamowicie wysoki poziom. Genialny koncert. Gdy Krypts zeszli ze sceny, było już jakoś przed północą. W każdym razie na głównej scenie grał Sólstafir. Poszedłem zobaczyć. Muszę jednak przyznać, że o tej godzinie, po tylu piwach i po takich kapelach jak Krypts, nie leżała mi ta stylistyka. To nie był dzień na tych Islandurów. Kiedy indziej się jeszcze zobaczymy. Poszedłem, więc na ostatnie piwko, po chwili odezwała się ekipa z hostelu. Ustalone zostało, że spierdalamy, więc spierdalamy. Poszliśmy spacerem w kierunku starego miasta. Po drodze jeszcze monopol, nocne dyskusje i spać. Dzień drugi we Wrocławiu zaczął się dość ciężko. Byłem lekko przytłoczony wrażeniami dnia poprzedniego. Jeśli można to tak nazwać hehe. Pogoda jednak bardzo ładna. Pasuje się przejść. Ogarnęliśmy śniadanie i ruszyliśmy w miasto. Coś się tam zjadło, coś się wypiło. Polecam wizytę w Browarze Stu Mostów. Nie będę się jednak tu o tym rozpisywał. Chodzi o muzykę. W sobotę należało być w klubie wcześniej. O Doombringer rozpoczynał drugi dzień imprezy. I tu też podobna sytuacja jak wczoraj z Krypts. Bardzo słabo znam ostatnią płytę. Nie zmienia to jednak faktu, że wyglądało to zajebiście. A początku miałem wrażanie, że z brzmieniem było coś nie tak. Potem jednak specjalista od kręcenia gałkami się zrehabilitował i goście zaczęli mordować. Jednym okiem patrzyłem na koncert, drugim kontrolowałem kolejkę po piwo. Muszę przyznać, że na głównej sali było kurewsko gorąca. I to jest w zasadzie mój jedyny zarzut do całej tej imprezy. Przydałaby się jakaś klimatyzacja albo kilka wentylatorów, bo człowiek był od razu zlany potem, gdy tylko tam wszedł. Oracle: No ja oglądałem Doombringer obydwoma oczami i powiem Wam, że czegoś takiego się spodziewałem. Przede wszystkim wokal to naprawdę opętany typ – dzięki niemu koncert Doombringer nabierał dramatyzmu. A że dobrał sobie na tę trasę bardzo dobrych muzyków – nie mogło się nie udać. Obwieszony naszyjnikami z kości (oczywiście do pasa) brzmiał praktycznie jak na płytach, co już w mojej opinii jest czymś! Kapela zrobiła przejazd przez praktycznie całą dyskografię, łącznie z demówkami, co naprawdę mnie ucieszyło. Osobiście dla mnie – doskonały show. Gdy goście skończyli stwierdziłem, że sprawdzę, co to jest ten cały Khost. Nie znałem wcześniej, ale tak mnie kupili, że zostałem do końca. Przedziwna była to muzyka. Sporo hałasu, sporo doom, sporo innych totalnie pojebanych rzeczy. Wszystko to podparte dość nietypową prezencją sceniczną. Perkusja ukryta za parawanem. A może w ogóle jej nie było? Jeden gość w jakimś płaszczu przeciwdeszczowym. Też chuj wie, o co chodzi. W każdym razie mnie kupili. To było tak zajebiste show, że aż zapomniałem o tym, że Revenge lekko się zazębia z tym gigiem. Skutkiem czego wpadłem na salę koncertową, jak kończyli grać „Traitor Crucifixion” . Oracle: To był chyba mój trzeci raz z Revenge i za każdym razem zaliczam ich występy do totalnego wpierdolu. Pomimo upływu lat od ich pierwszego koncertu jaki było mi dane widzieć (przed Angelcorpse w Krakowie eony temu) w tej komandzie wciąż tkwi ta sama agresja. Wrocławski koncert niczym się nie odróżniał – co nie pozostało też bez wpływu na publikę. Wysokie natężenie brutalności w młynie eksplodowało z każdym kolejnym kawałkiem odgrywanym przez Kanadyjczyków. Nawet jakiś dowcipniś krzyknął, żeby na odmianę zagrali coś szybkiego, hehe. Grupa Vermina i Reada spełniła to życzenie z nawiązką. Totalna. Pierdolona. Anihilacja. Postałem chwile i zdecydowałem, że muszę coś jednak opuścić. Poszedłem coś zjeść, uzupełnić piwo i wbiłem na The Experience Stage zobaczyć Gruzję. Prawie w ostatniej chwili goście dołączyli do składu w zamian za Totenmesse. Co myślę o Gruzji? Na początku „Iść dalej” mnie kupiło. Potem trochę o tej płycie zapomniałem. Byłem ciekawy, jak to się prezentuje na żywo. I jak dla mnie było grubo. O brzmieniu nie będę się wypowiadał, bo stałem przy barierkach. Coś tam momentami jednak się sypało, bo były chwile bez wokalu. Goście na scenie jest sześciu, z czego trzech to wokale. Czy ma to sens? Ma. Ponieważ ma to być zamieszanie, chaos i element niepokoju. Autentycznie, cały koncert myślałem, czy nie dostanę czymś w ryj albo ktoś czegoś na mnie nie wyleje. Jeden typ z garniturze. Inny w żonobijce w zdjęcia z pornusów. Nie wiem nawet, co mam o tym myśleć. Wiem jedno: było to w jakiś sposób ideologicznie spójne i miało to sens. Pasowało do muzyki. I nawet te Filipinki…. No kurwa na koncercie black metalowym. Zdecydowanie warto było wybrać się na Gruzję i doświadczyć tego absolutnie pojebanego show. Nie ma na polskiej scenie drugiego takiego hordes. Zaryzykowałbym twierdzenie, że i na zagranicznej scenie próżno szukać drugiego takiego tworu. Poza tym: zastanawialiście się kiedyś, co by było, jakby w Gruzji powstał zespół black metalowy o nazwie Polska… Po tym musiałem się napić. Piwko, mała bańka i lecimy na Godflesh. Żeby była pełna jasność tematu: ja nigdy jakimś zajebistym wyznawcą nie byłem, aczkolwiek doceniam i podziwiam. Dlatego na pewno nie chciałem omijać tego występu, byłem jednak dość solidnie zmęczony, więc ustawiłem się raczej w dalszej odległości od sceny, aby sobie spokojnie pooglądać. Ma to granie coś w sobie. Coś, co nie pozwalało mi oderwać oczu od sceny. Gdzieś w połowie jednak oderwałem, bo musiałem skoczyć się odlać. Wracając, zapaliłem jeszcze ćmika i kupiłem piwo, z którym poszedłem kontynuować obserwacje Godflesh. Był to znakomity koncert. Gdy skończyli, poszedłem na scenę rytualną zobaczyć Sabbath Assembly. Lubię ich z płyt, ale to jak wczoraj z Sólstafir. To nie był dzień na takie granie. Znudziło mnie to po jakiś dwóch numerach i postanowiłem pójść się przewietrzyć, bo do Mgły to zostało może z pół godziny. Zamówiłem jeszcze coś do jedzenia. W pewnym momencie okazało się, że przestrzeń przed klubem kompletnie się wyludniła. W palarni prawie nie ma nikogo, w kiblu nie ma kolejki. Za to pod główną sceną absolutne tłumy i ścisk niemożliwy. Tu jednak postanowiłem spróbować dopchać się pod samą scenę. I mniej więcej mi się udało. Nie wiem, który to mój koncert Mgły. Chyba piąty. Goście zawsze dają radę. Jak zwykle Mikołaj z ekipą pokazali absolutną klasę. Brzmieniowo znakomicie. Dobór utworów również. Znakomicie, że zamykali ten festiwal. To było perfekcyjne podsumowanie tej imprezy. Początkowo był plan, żeby jeszcze zostać na Nightrun, ale już nie było mocy… Wróciliśmy na kwaterę, dopiliśmy co nam zostało i tak się zakończyła znakomita IV edycja tego festiwalu. To teraz spróbuję to podsumować. Miejsce fantastyczne. Ma klimat i ma sens. Całość bardzo dobrze rozplanowana, choć na początku można się było pogubić. Na minus to ten upał na głównej sali. Jak wbiło więcej ludzi, to pot się lał po dupie. Dobór kapel? Moim zdaniem aż za dobry. Naprawdę nie było się, kiedy wylać, nie mówiąc już o zjedzeniu czegoś czy staniu w kolejce po piwo. Po prostu nie było fizycznej możliwość zobaczyć wszystkiego. Dlatego żałuje, że nie było mnie na koncercie Arrm, Messa czy Suma… Nie dało rady… Moim zdaniem, mogło być tych kapel odrobinę mniej. Cale zaplecze, jak i organizacja na piątkę z plusem. Wielki szacunku za robotę organizatorów. Piwko znakomite, jedzenie perfekcyjne. Ponoć lokal już zabukowany na piątą edycję. Zapewne wbije, ale będę mniej pił hehe. Oracle: Ja też.

into the abyss fest iv